"Człowiek raz wolny pozostanie nim na zawsze" - poznajcie historię "Zniewolonego"!

W 2013 r. miała miejsce kinowa premiera filmu "Zniewolony. 12 years a slave" w reżyserii Steve'a McQueen'a. Produkcja ta dostała aż 9 nominacji do Oscara, w tym w najważniejszej kategorii, czyli "najlepszy film", w której udało się jej zdobyć tą główną nagrodę. Ja zdołałam obejrzeć go jedynie we fragmentach, zza ramienia współlokatorki, między nauką do sesji (jak zwykle był to odpowiedni czas i pora ;)), a choć obsada i gra aktorska, jak i jakość, była rewelacyjna, to pokazane okrucieństwo było dla mnie trudne do zniesienia i sprawiło, że nie chciałam więcej wracać do tego filmu. Jednak gdy w mojej bibliotece natrafiłam na książkę autorstwa Solomon'a Northup'a o tym samym tytule, na podstawie której została nakręcona ta produkcja, postanowiła, jeszcze raz powrócić do tej historii.
Tytuł: "Zniewolony. 12 years a slave"
Autor: Solomon Northup
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 30 stycznia 2014 r.
Liczba stron: 320
Kategoria: autobiografia, pamiętnik

Podróż między wymiarami z książką "Tysiąc odłamków ciebie"

Gdy wśród majowych zapowiedzi w ubiegłym roku zobaczyłam opis książki Claudii Gray pt. "Tysiąc odłamków Ciebie", wiedziałam, że prędzej czy później ta książka będzie musiała trafić w moje ręce. :) Oczywiście moja miejscowa biblioteka mnie nie zawiodła i w listopadzie udało mi się ją zdobyć, a dziś przychodzę do Was z moją opinią na jej temat. :) Gorąco zapraszam do czytania! :)
Tytuł: "Tysiąc odłamków ciebie"
Autor: Claudia Gray
Cykl: Firebird (1 tom)
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 10 maja 2017 r.
Liczba stron: 366
Kategoria: fantastyka, science - fiction

2 tom "Szklanego tronu", czyli "Korona w mroku" u mnie na blogu ;)

Po recenzji 1 tomu serii "Szklany Tron" Sarah J. Maas, którą u mnie na blogu znajdziecie tu, przyszedł czas, żeby wziąć się za tom 2, którego tytuł brzmi "Korona w mroku". 1 część bardzo mi się spodobała, co pozytywnie mnie zaskoczyło pod tym względem, dlatego z lekturą tego tomu nie zwlekałam zbyt długo. Napisanie jej krótkiej opinii nie będzie raczej zbyt prostym zadaniem, zwłaszcza jeśli nie chce się psuć zabawy tym, którzy jeszcze nie zapoznali się z 1 tomem. ;) Jednak postaram się nie zawrzeć tu zbyt wielu spoilerów (będę w razie czego o nich głośno krzyczeć ;)).
Tytuł: "Korona w mroku"
Autor: Sarah J. Maas
Cykl: Szklany tron (tom 2)
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2 kwietnia 2014 r.
Liczba stron: 495

"Słońce też jest gwiazdą", czyli historia jednodniowej miłości :)

Nicola Yoon to chyba pierwsza czarnoskóra autorka, z której książką miałam do czynienia w życiu. Pochodzi z Jamajki, jednak większość swojego życia spędziła w USA, gdzie obecnie mieszka z mężem i dziećmi. Większość zna ją jako twórczynie powieści "Ponad wszystko", która w minionym roku doczekała się dość słynnej ekranizacji. Ja niestety nie miałam do czynienia ani z książką ani z filmem, jednak udało mi się zwerbować jej drugą powieść "Słońce też jest gwiazdą", która według mnie również zasługuje na niemałą uwagę.
Tytuł: "Słońce też jest gwiazdą"
Autor: Nicola Yoon
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Kategoria: literatura młodzieżowa
Liczba stron: 336
Data wydania: 14 czerwca 2017 r.

Świąteczny czas z Krystyną Mirek i jej książką "Światło w cichą noc"

Witam wszystkich serdecznie w pierwszym poście w 2018 roku, co mnie szalenie cieszy! :)

Ci, co czytali mój poprzedni wpis na temat moich ostatnich zdobyczy książkowych, wiedzą, że uzbierał się z nich duży stos, który powoli muszę zacząć jakoś ogarniać, bo inaczej to nie wiem, jak znajdę czas na te wszystkie nowości i inne wspaniałości, które zaplanowałam sobie w tym roku. ;) Dziś na pierwszy ogień idzie u mnie książka polskiej autorki Krystyny Mirek pt. "Światło w cichą noc", która jest właściwie pierwszą pozycją, którą skończyłam czytać w 2018 r. Ogromnie się cieszę, że ten nowy rok zaczęłam od polskiego autora, bo jednym z moich postanowień jest właśnie zapoznanie się z jak największą liczbą naszych rodzimych publikacji, bo muszę się przyznać, że mam w nich ogromne braki.
Autor: Krystyna Mirek
Tytuł: "Światło w cichą noc"
Cykl: Willa pod Kasztanem (tom 1)
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Liczba stron: 352
Data premiery: 8 listopada 2017 r.


Moje listopadowe i grudniowe zdobycze książkowe! :)

Na wielu blogach posty typu "book haul", podsumowania miesiąca bądź zapowiedzi książkowe cieszą się dość sporą popularność. Sama lubię się w nie zaczytywać, bo są naprawdę bardzo fajnym źródłem inspiracji i informacji na temat tego, co piszczy aktualnie w świecie książek. :) Do tej pory jednak nie kusiło mnie, żeby stworzyć tego typu wpisy, ale gdy tak zastanowiłam się nad moimi ostatnimi zakupami książkowymi czy też zdobyczami upolowanymi w mojej bibliotece, to okazało się, że uzbierał mi się z tego dość pokaźny stosik i grzechem wręcz by było się tym nie pochwalić ☺, co zresztą widać na zdjęciu poniżej: 

Sarah J. Maas i jej seria "Szklany tron" po raz pierwszy u mnie na blogu!

Witam serdecznie! :)

Niestety już można powiedzieć to oficjalnie: święta, święta i po świętach. ;P Mam nadzieję, że wszystkim minęły miło i spokojnie, a pod choinką znaleźliście dużo książek. :) Przez te ostatnie zawirowania ciężko mi było nawet usiąść i spokojnie stworzyć jakiś post (choć z czytanie książek poszło już lepiej na szczęście;)), ale mam nadzieję, że teraz przez ten najbliższy czas uda mi się nadrobić te spore zaległości. :)

Dziś chciałabym zrecenzować książkę z serii dość ostatnio popularnej na wielu blogach, co wcale szczerze powiedziawszy mnie nie dziwi. Co prawda zwykle po tego typu serie/książki sięgam przy okazji ich premier filmowych, gdy okładki i plakaty niemalże wyskakują z lodówki i są reklamowane na każdym kroku i za każdym zakrętem, jednak z cyklem "Szklany Tron" autorstwa Sarah J. Maas było inaczej i to wszystko dzięki blogosferze. :) Swojego bloga zakładałam akurat w okolicach premiery piątego tomu pt. "Imperium burz", więc nawet siłą woli nie dało się nie usłyszeć i nie zainteresować tą serią. ;) Kilka tygodni temu znalazłam pierwszy tom, czyli "Szklany tron" na półce w mojej bibliotece, no i postanowiłam sprawdzić, nad czym tak wielu z Was się zachwyca. ;)

Rok podglądania natury z Davidem Haskellem, czyli "Ukryte życie lasu"

Od najmłodszych lat kochałam spacery do lasu, a że mieszkam na wsi, to o lasy w mojej okolicy nie było trudno. :) Śmiało mogę powiedzieć, że prawie 1/3 mojego dzieciństwa upłynęło mi na zabawach w chowanego między drzewami, budowanie domków czy nawet na zwykłym podziwianiu przyrody. Gdy byłam mała, głównie było to pod opieką mojej cioci, jednak już od jakiejś 5-6 klasy podstawówki sama potrafiłam się zapuszczać w różne dzikie zakątki, żeby poobserwować trochę naturę, posłuchać śpiewu ptaków, szumów drzew czy nabrać do płuc świeżego powietrza i się wyciszyć. A jakie rzeczy wyobraźnia potrafiła mi podpowiadać! Jednego dnia potrafiłam być elfką, a innego już leśną nimfą czy też Królową Lasu i dawało mi to tyle radości, że aż naprawdę mi tęskno za tymi czasami. ;) Teraz czasu na takie rzeczy jest mniej niż kiedyś, jednak wciąż staram się wybierać na takie wyprawy. Ostatnio dużą popularnością w księgarniach i wśród czytelników cieszą się książki o życiu zwierząt czy drzew, co przyznam szczerze, było dla mnie pewnym zaskoczeniem, jednak podeszłam do tego z dużym zaciekawieniem i radością, jako że te tematy od najmłodszych lat były mi bardzo bliskie. Postanowiłam niezwłocznie zapoznać się z którąś z tego typu nowości i tak w moje ręce trafiła książka Davida Haskella pt. "Ukryte życie lasu".

Pierwszy poważny zawód na moim blogu - "19 razy Katherine"...

Po sukcesie "Gwiazd naszych wina" John'a Green'a obiecałam sobie kiedyś, że koniecznie będę musiała sięgnąć po resztę jego książek. Czas mijał, a ja w końcu przypomniałam sobie o swoim postanowieniu i tak trafiłam na "19 razy Katherine" w mojej miejscowej bibliotece, od której postanowiłam zacząć swoją kolejną przygodę z tym autorem. :)

"Liliowe dziewczyny" - opowieść o kobietach połączonych przez koszmar Ravensbrück...

Jest wrzesień 1939 roku. Właśnie wybucha II wojna światowa. Świat czekają bardzo ciężkie czasy. Trzy kobiety - Amerykanka Caroline Ferriday, Niemka Herta Oberheuser i Polka Kasia Kuśmierczyk jeszcze nie wiedzą, że w ciągu najbliższych lat ich losy na tyle się połączą, że będzie mieć to wpływ na ich całe dalsze życie. Caroline Ferriday to bliska współpracownica konsula Francji i zawzięta działaczka charytatywna. Przez cały okres wojny przebywa na terenie Stanów Zjednoczonych, jednak nie należy do osób, które umywają ręce i są obojętne na krzywdę ludzi, którzy znajdują się nawet z dala od niej. Pomaga m.in. francuskim dzieciom, głównie z sierocińców, wysyłając im odzież i jedzenie. Wojna bezpośrednio dotyka również bliskiego jej sercu Paul'a - francuskiego aktora, który wyrusza do Francji na odsiecz swej rodzinie, co mocno wpłynie na jej późniejsze postępowanie. Jak tylko może stara się też brać udział w działalności amerykańskiego wywiadu, który coraz bardziej niepokoi się wieściami o niemieckich obozach pracy. Po wojnie natomiast angażuje się w losy polskich więźniarek - królików doświadczalnych - które w tych właśnie obozach padają ofiarą pseudoeksperymentów medycznych. Dla nich właśnie Caroline pragnie zapewnić pełną opiekę medyczną i zaczyna traktować je jak własne dzieci. Herta Oberheuser to młoda i ambitna lekarka, marząca o karierze chirurga, która ciężko wiąże koniec z końcem i musi pracować u swojego wuja w masarni, co pozbawia ją szacunku do siebie i do innych. Uwikłana w nazistowską ideologię Hitlera odpowiada na ogłoszenie o pracę dla lekarza w nowo wybudowanym niemieckim obozie koncentracyjnym w Ravensbrück, w którym szybko przystaje na panujące tam warunki. Kasia Kuśmierczyk natomiast to 16-letnia harcerka, którą wojna zastaje w Lublinie. Szybko angażuje się w działalność polskiego podziemia, za którą przyjdzie jej zapłacić okropną cenę. 1941 roku wraz z siostrą, matką i przyjaciółką zostaje aresztowana i trafia do obozu w Ravensbrück, gdzie przejdzie prawdziwe piekło, po którym już nic nie będzie takie same...

Pozycja obowiązkowa dla zaawansowanych biegaczy (i nie tylko ;)) - "Urodzeni biegacze"

W ostatnim poście, który znajdziecie tu, zachęcałam Was do rozpoczęcia swojej przygody z bieganiem z magazynem "Bieganie dla kobiet krok po kroku", natomiast dziś chciałabym polecić książkę również z tym związaną, która według mnie powinna być pozycją obowiązkową w bibliotece każdego zapalonego biegacza. Choć myślę, że zwykły czytelnik, lubiący zaczytywać się w ciekawych reportażach, też powinien być co najmniej zachwycony, sięgając po te lekturę. ;) Mowa tu o książce Christopher'a McDougall'a pt. "Urodzeni biegacze. Tajemnicze plemię Tarahumara, bieganie naturalne i wyścig, jakiego świat nie widział" wydawnictwa Galaktyka.  Przyznam szczerze, że jakby nie "ochy" i "achy" mojego lubego (❤) na jej temat to w życiu bym o niej nawet nie usłyszała i myślę, że mogłaby być to dla mnie nie mała strata. ;) Trochę długo się do niej zabierała, ale jak już mi się udało, to wprost nie mogłam się od niej oderwać

O "Bieganiu dla kobiet krok po kroku", a także jak znaleźć motywację do biegania. ;)

W dzisiejszym świecie, ze śmiałością mogę powiedzieć, że dominuje kult ciała, ciągłego dbania o swoje zdrowie i kondycję. Nie żebym to uważała za złe, w końcu dobre nawyki jedzenia, spania czy uprawiania sportu powinny być bardzo ważne dla każdego człowieka, zwłaszcza, mając na uwadze, jak wiele mamy chorób serca, nowotworów, cukrzycy czy schorzeń narządu ruchu, głównie właśnie przez zaniedbanie. Jednak patrząc na to, jak media wciąż wychwalają piękne ciała gwiazd, pokazują ich zdjęcia w bikini, to można się naprawdę załamać, choć często zapominamy, że to praca wymaga od nich ciągłych wyrzeczeń i ciężkich i długich godzin na siłowni. W końcu pracują swoim ciałem, które przecież musi być piękne i wysportowane, bo inaczej znów będą "obsmarowane" przez większość brukowców, które tylko szukają ich potknięć na każdym kroku. Jednak dla takich zwykłych "szarych" ludzi, jak np. ja, wystarczy trening już 3 razy dziennie przez 30-60 minut, by utrzymać zdrowie i lepszą kondycję, a to właściwie w perspektywie całego tygodnia jest naprawdę niewiele. Tylko jak znaleźć do tego motywację... ;) 

Moja ulubiona Małgorzata Musierowicz i jej książka "Feblik"!

Witam wszystkich w tych ostatnich już dosłownie dniach wakacji! Chociaż przyznaję, że jeszcze nie dla mnie. ;P Ale już dla moich braci między innymi tak, więc mimo wszystko łączę się z częścią Was w bólu. :)

Dni niestety już robią się co raz krótsze, upałów raczej już nie doświadczymy i tylko zostało nam czekać, aż przyroda znów zacznie zamierać. Jest w tym wszystkim jednak jakaś pociecha, bo czasu i okazji do czytania będzie co raz więcej, a to zdecydowanie już jakiś plus! Dziś chciałam Wam polecić jeden z ostatnich tomów mojej ukochanej serii "Jeżycjada" autorstwa Małgorzaty Musierowicz pt. "Feblik", który całkiem niedawno przeczytałam. Oczywiście mam świadomość, że miał on premierę jakieś 2 lata temu, ale wprost nie mogłam sobie pozwolić na zbyt szybkie jego przeczytanie, by potem żyć ze świadomością, że trzeba będzie czekać nie wiadomo ile na następną część, więc musiałam to trochę rozłożyć sobie w czasie (mam nadzieję, że nie tylko ja jestem taka dziwna, że tak robię ;)). Ale na szczęście w tym roku ma być premiera najnowszego już 22 tomu tej serii, to mogłam sobie pozwolić teraz ze spokojem na lekturę "Feblika". ;)

Pierwsza powieść na moim blogu! - Trylogia "Niezgodna"

Witam wszystkich serdecznie! :)

Dziś nastaje właśnie wiekopomna chwila, gdyż zrecenzuję pierwszą powieść na moim blogu i jestem tym naprawdę podekscytowana! :D Co prawda nie będzie to jedna książka, ale aż trzy, a mowa o wspomnianej w tytule trylogii "Niezgodna" Veronici Roth. Natknęłam się na tą serię jakieś parę lat temu podczas uwielbianych przeze mnie wizyt przeglądowych w Empiku, a że jestem wielką fanką "Igrzysk śmierci", to stwierdziłam, że ta seria chyba też przypadnie mi do gustu. Książki zdążyły, dzięki ekranizacjom, stać się popularne, a ja w końcu zdobyłam je w mojej bibliotece i teraz jestem prawie świeżo po przeczytaniu ostatniego tomu pt. "Wierna".

"Udajemy, aż tacy się stajemy" - recenzja książki Amy Cuddy "Wstań!"

Czy słyszeliście kiedyś o pozycji "Wonder Woman"? Śmiesznej postawie z rękami położonymi na biodrach, z maksymalnie wyprostowanymi plecami i z uniesionym podbródkiem, niczym superbohater po kolejnym pokonaniu przez siebie zła na świecie, która ma dodać Ci pewności siebie i sił do stawienia czoła trudnością? Nie? To myślę, że książka Amy Cuddy pt. "Wstań!" może być właśnie dla Ciebie. :) Ale spokojnie, bez obaw - ponad 300 stron tej książki nie jest tylko o tym, że stanie na baczność ma zdziałać cuda bez żadnego dodatkowego kiwnięcia palcem. ;)


10 TYPÓW MĘŻCZYZN, KTÓRYCH POWINNAŚ UNIKAĆ JAK OGNIA według książki "Jak znaleźć tego jedynego i samej się nie zgubić. 21 sekretów dla kobiet" :)

Witam wszystkich w moim pierwszym wakacyjnym poście zwłaszcza po tak długiej przerwie! ;)

Długo nie pisałam, bo nauka przez ostatnie 2 miesiące pochłonęła mnie bez reszty, ale już wracam ze zdwojoną siłą, nowymi pomysłami i kilkoma przeczytanymi książkami. Mam nadzieję, że teraz regularność postów znacząco u mnie wzrośnie. :)

Mój dzisiejszy post powstał na podstawie książki Jasona i Crystaliny Evert pod wspomnianym już przeze mnie tytułem "Jak znaleźć tego jedynego i samej się nie zgubić. 21 sekretów dla kobiet". :) Podsunęła mi ją siostra ze zdaniem: "Ta książka jest genialna! Masz szybko przeczytać, bo muszę ją z kimś obgadać!". Więc cóż mi zostało zrobić... ;)

"Tajniki makijażu" wg Red Lipstick Monster!

Dziś opowiem Wam o książce jednej z chyba najsłynniejszych polskich youtuberek, którą jest wspomniana przeze mnie w tytule Red Lipstick Monster, czyli Ewa Grzelakowska-Kostoglu. :) Jest to chyba jedna z najbardziej znanych wizażystek w Polsce, której kanał na Youtubie (tu podaję link, jakby komuś zdarzyło się nigdy na niego nie trafić ;)) stale śledzi prawie milion widzów, a prawie każdy filmik ma kilkaset tysięcy wyświetleń. Ja przyznam szczerze, że przed przeczytaniem "Tajników makijażu" nie obejrzałam ani jednego z nich, ale że od kilku miesięcy (czyli odkąd przeczytałam "Sekrety urody Koreanek", moja recenzja tej książki tu), trochę więcej zaczęłam się interesować dbaniem o urodę, to jak zobaczyłam tą książkę na półce w mojej bibliotece, od razu stwierdziłam, że czas się teraz podszkolić trochę w makijażu. :) 

"Wilki Dwa", czyli o tym jak dobro i zło każdego dnia walczy o naszą duszę...

Witam serdecznie! :)

Dziś, znów po dłuższej przerwie, pragnę Wam przedstawić książkę, na którą przypadkiem natknęłam się na jednej z półek mojej ulubionej biblioteki. Od razu jak ją zobaczyłam to z dużej ciekawości, nie patrząc oczywiście, jaki mam już stos ze sobą, a jaki czeka na mnie w domu, postanowiłam ją wypożyczyć. Może ktoś już po tytule domyślił się o jakiej książce mowa, a jeśli nie, to nie będę dłużej trzymać w niepewności: chodzi oczywiście o książkę "Wilki Dwa, męska przeprawa przez życie", której twórcami są dominikanin Adam Szustak OP i założyciel Arki Noego a także zespołu Luxtorpeda Robert "Litza" Friedrich.



Bo jesteś TYLKO człowiekiem...

Dziś, po tej długiej przerwie, będzie troszkę poważniej niż zwykle. Ma to związek z tematyką książki, o której dziś wspomnę, której tytuł brzmi: "Bo jesteś człowiekiem. Żyć z depresją, ale nie w depresji" autorstwa Ewy Woydyłło. Wspomnę od razu na samym początku, że autorka jest psychologiem, który w swoim życiu zawodowym zajmuje się terapią uzależnień i współuzależnień, poradnictwem małżeńskim i rodzinnym oraz pomocą w rozwiązywaniu konfliktów w miejscu pracy, więc w tematyce jest na pewno zorientowana. Jest to moja pierwsza przeczytana pozycja książkowa na taki temat. Jak już wspominałam, bardzo lubię książki na tematy medyczne, a jako że ostatnio zaczęła mnie interesować trochę psychologia, to gdy tylko zobaczyłam ją na półce w mojej bibliotece, od razu postanowiłam po nią sięgnąć i sprawdzić, co też ciekawego może w niej być napisane. :) 


Uwaga! Dziś zdradzę, jakie są "Sekrety urody Koreanek"!

Dziś przedstawię Wam książkę, która wprost zrewolucjonizowała moje podejście do dbania o siebie, a zwłaszcza o swoją urodę i obecnie uważam ją za "biblię nr 2" (tuż zaraz oczywiście po Piśmie Świętym ;)), jeśli chodzi o "dzieła" najważniejsze w moim życiu. :) Jest nią książka Charlotte Cho o wspomnianym już przeze mnie tytule "Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji." :) 


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka