"Liliowe dziewczyny" - opowieść o kobietach połączonych przez koszmar Ravensbrück...

Jest wrzesień 1939 roku. Właśnie wybucha II wojna światowa. Świat czekają bardzo ciężkie czasy. Trzy kobiety - Amerykanka Caroline Ferriday, Niemka Herta Oberheuser i Polka Kasia Kuśmierczyk jeszcze nie wiedzą, że w ciągu najbliższych lat ich losy na tyle się połączą, że będzie mieć to wpływ na ich całe dalsze życie. Caroline Ferriday to bliska współpracownica konsula Francji i zawzięta działaczka charytatywna. Przez cały okres wojny przebywa na terenie Stanów Zjednoczonych, jednak nie należy do osób, które umywają ręce i są obojętne na krzywdę ludzi, którzy znajdują się nawet z dala od niej. Pomaga m.in. francuskim dzieciom, głównie z sierocińców, wysyłając im odzież i jedzenie. Wojna bezpośrednio dotyka również bliskiego jej sercu Paul'a - francuskiego aktora, który wyrusza do Francji na odsiecz swej rodzinie, co mocno wpłynie na jej późniejsze postępowanie. Jak tylko może stara się też brać udział w działalności amerykańskiego wywiadu, który coraz bardziej niepokoi się wieściami o niemieckich obozach pracy. Po wojnie natomiast angażuje się w losy polskich więźniarek - królików doświadczalnych - które w tych właśnie obozach padają ofiarą pseudoeksperymentów medycznych. Dla nich właśnie Caroline pragnie zapewnić pełną opiekę medyczną i zaczyna traktować je jak własne dzieci. Herta Oberheuser to młoda i ambitna lekarka, marząca o karierze chirurga, która ciężko wiąże koniec z końcem i musi pracować u swojego wuja w masarni, co pozbawia ją szacunku do siebie i do innych. Uwikłana w nazistowską ideologię Hitlera odpowiada na ogłoszenie o pracę dla lekarza w nowo wybudowanym niemieckim obozie koncentracyjnym w Ravensbrück, w którym szybko przystaje na panujące tam warunki. Kasia Kuśmierczyk natomiast to 16-letnia harcerka, którą wojna zastaje w Lublinie. Szybko angażuje się w działalność polskiego podziemia, za którą przyjdzie jej zapłacić okropną cenę. 1941 roku wraz z siostrą, matką i przyjaciółką zostaje aresztowana i trafia do obozu w Ravensbrück, gdzie przejdzie prawdziwe piekło, po którym już nic nie będzie takie same...

Pozycja obowiązkowa dla zaawansowanych biegaczy (i nie tylko ;)) - "Urodzeni biegacze"

W ostatnim poście, który znajdziecie tu, zachęcałam Was do rozpoczęcia swojej przygody z bieganiem z magazynem "Bieganie dla kobiet krok po kroku", natomiast dziś chciałabym polecić książkę również z tym związaną, która według mnie powinna być pozycją obowiązkową w bibliotece każdego zapalonego biegacza. Choć myślę, że zwykły czytelnik, lubiący zaczytywać się w ciekawych reportażach, też powinien być co najmniej zachwycony, sięgając po te lekturę. ;) Mowa tu o książce Christopher'a McDougall'a pt. "Urodzeni biegacze. Tajemnicze plemię Tarahumara, bieganie naturalne i wyścig, jakiego świat nie widział" wydawnictwa Galaktyka.  Przyznam szczerze, że jakby nie "ochy" i "achy" mojego lubego (❤) na jej temat to w życiu bym o niej nawet nie usłyszała i myślę, że mogłaby być to dla mnie nie mała strata. ;) Trochę długo się do niej zabierała, ale jak już mi się udało, to wprost nie mogłam się od niej oderwać
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka